Z racji tego iż mój komputer odmówił mi posłuszenstwa ... tak wiec wszelkie zasoby zdjęc sa troche zablokowane :/ a jakos nie ma ma checi do robienia nowych :/
wiec dzisiaj skorzystam ze zdjęcia z 24opole.pl
tematem postu będzie ... idiotyczne postepowanie ludzi ... coraz wiecej wariatów na tym świecie . nawet nie zdajemy sobie sprawy że oni są wśród nas ... juz nigdzie nie można się czuć bezpiecznie ...
Poczytajcie ...info wczorajsze...
Wykładowca Politechniki Opolskiej, podczas przerwy między zajęciami, został dźgnięty nożem przez przechodzącego obok niego studenta.
Do zdarzenia doszło przed 13.00 na piątym piętrze budynku wydziału Elektrotechniki i Automatyki Politechniki Opolskiej.
- Do zajścia doszło na korytarzu, podczas przerwy między zajęciami - tłumaczy Teresa Zielińska, rzecznik Politechniki Opolskiej. Jak wstępnie ustalono, sprawca ranił wykładowcę mijając się z nim w przejściu, po czym spokojnie - jakby nic się nie stało - odszedł nie zwracając na siebie uwagi - dodaje Zielińska. Gdy świadkowie zdarzenia, zauważyli, że coś jest nie tak, sprawcy już nie było. Rannym jest 30-letni adiunkt Politechniki Opolskiej, dr M. Zdanowski.
Na miejscu pojawili się śledczy, którzy badają szczegóły tej bulwersującej sprawy, oraz zabezpieczają ślady..
Do czasu przybycia pogotowia mężczyznę reanimowali studenci...
- Sprawca zadał poszkodowanemu dwa ciosy nożem. Pracownik Politechniki, ranny trafił do szpitala z ranami uda i brzucha - tłumaczy podinsp. Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Zaraz po przewiezieniu do Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, rannego wykładowcę zabrano na blok operacyjny. Jak zapowiadali lekarze, operacja miała trwać kilkadziesiąt minut. Ostatecznie zakończyła się po ponad trzech godzinach.
- U pacjenta stwierdziliśmy ranę kłutą klatki piersiowej i dwie rany kłute brzucha z dużymi krwotokami do jam opłucnej i brzusznej - mówił po wyjściu z sali operacyjnej Konrad Gliński, lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Stan pacjenta musimy uznać jako ciężki. Jego życie jest zagrożone - dodał lekarz.
Wszystko ma się wyjaśnić w ciągu najbliższych kilku dni.
No tak ... a wydawaloby sie że takie rzeczy to tylko w tv....
wiec dzisiaj skorzystam ze zdjęcia z 24opole.pl
tematem postu będzie ... idiotyczne postepowanie ludzi ... coraz wiecej wariatów na tym świecie . nawet nie zdajemy sobie sprawy że oni są wśród nas ... juz nigdzie nie można się czuć bezpiecznie ...
Poczytajcie ...info wczorajsze...
Wykładowca Politechniki Opolskiej, podczas przerwy między zajęciami, został dźgnięty nożem przez przechodzącego obok niego studenta.
Do zdarzenia doszło przed 13.00 na piątym piętrze budynku wydziału Elektrotechniki i Automatyki Politechniki Opolskiej.
- Do zajścia doszło na korytarzu, podczas przerwy między zajęciami - tłumaczy Teresa Zielińska, rzecznik Politechniki Opolskiej. Jak wstępnie ustalono, sprawca ranił wykładowcę mijając się z nim w przejściu, po czym spokojnie - jakby nic się nie stało - odszedł nie zwracając na siebie uwagi - dodaje Zielińska. Gdy świadkowie zdarzenia, zauważyli, że coś jest nie tak, sprawcy już nie było. Rannym jest 30-letni adiunkt Politechniki Opolskiej, dr M. Zdanowski.
Na miejscu pojawili się śledczy, którzy badają szczegóły tej bulwersującej sprawy, oraz zabezpieczają ślady..
Do czasu przybycia pogotowia mężczyznę reanimowali studenci...
- Sprawca zadał poszkodowanemu dwa ciosy nożem. Pracownik Politechniki, ranny trafił do szpitala z ranami uda i brzucha - tłumaczy podinsp. Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Ranny wykładowca przeszedł ciężką operację. (fot: Seeb)
Dr Maciej Zdanowski, wykładowca Politechniki Opolskiej, który dzisiaj po południu został raniony nożem przez nieznanego jak dotąd sprawcę, przeszedł ciężką operację. Jego stan lekarze określają jako poważny. Zaraz po przewiezieniu do Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, rannego wykładowcę zabrano na blok operacyjny. Jak zapowiadali lekarze, operacja miała trwać kilkadziesiąt minut. Ostatecznie zakończyła się po ponad trzech godzinach.
- U pacjenta stwierdziliśmy ranę kłutą klatki piersiowej i dwie rany kłute brzucha z dużymi krwotokami do jam opłucnej i brzusznej - mówił po wyjściu z sali operacyjnej Konrad Gliński, lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Stan pacjenta musimy uznać jako ciężki. Jego życie jest zagrożone - dodał lekarz.
Wszystko ma się wyjaśnić w ciągu najbliższych kilku dni.
No tak ... a wydawaloby sie że takie rzeczy to tylko w tv....
4 komentarze:
mnie też się zawsze wydawało, że takie rzeczy to tylko w USA ;/
ale jednak myliłem sie.
Dr Zdanowski narazie jest w śpiączce i naprawdę ciężko z nim.
Teraz to naprawdę nigdzie nie jest bezpiecznie...
Pojeb na maksa.
Jak typa psy nie znajdą to i tak pewnie skończy podobnie jak jego ofiara. Bo za co dźgnął? Za 2 w indeksie?
Następnym razem wyciągnie nóż jak ktoś się krzywo spojrzy-kiedyś trafi swój na swego...mówię wam...
To mówiłem ja:
Jarząbek
Może bez przekleństw na blogu?
Nie wiadomo czy to student czy jakaś inna osoba, więc może nie warto narazie pisać o dwójach w indeksie.
Trzeba poczekać aż znajdą tą chorą osobę...
Wiadomo, że to ci się zdarzyło to tragedia, ale nie wyciągajmy wniosków... Ponieważ nie wiemy dlaczego, za co itd...
Każdy człowiek- jedno życie! Więc nie zawsze są te same powody.
Cierpliwość! Może uda się mu wyjść z tego stanu i On sam nam powie, kto mu to zrobił.
Aż strach żyć, wiedząc, że tacy łażą po ulicy...
Prześlij komentarz