środa, 14 stycznia 2009

Ostatni dzień pobytu w "D"


Dzisiaj cofniemy się troszkę .. do dnia powrotu z Niemiec :)
pierwsze zdjęcie z wieczornego powrotu z miasta ...
tam za cmentarzem , gdzie kończy się już miejscowość .. podobno już nic nie ma :)
a tymczasem jesteśmy MY - Polaki i nie tylko :)




a tu już poranek ... zimno, mgliście , pusto , smutno...



gdy jest nagłe zamówienie na kapustę to w takich nagłych wypadkach różne sposoby są na szybkie zrealizowanie zamówienia :D
chociażby tak :)



o połowa Żelci :)
- prawie jak "mój mąż" :D




teraz taka mała ucieczka podczas załadunku :)
Cebulka :)


ostatnie spojrzenie w kierunku domu ...
i pomachanie z busa..



A tymczasem .... kilka godzin,.. i nie co więcej kilometrów później ...

taki widok zastałam w domku :)





czyli Fifek ... jako ostatni mnie żegnał 3 miesiące wcześniej...
i jako pierwszy mnie przywitał :)



świeżo nauczył się chodzić więc i upadki miały miejsce ..




dodam tylko że zdjęcia zrobione z 4 miesiące temu ..



POzdrawiam :)


2 komentarze:

enter pisze...

czyli z moich skomplikowanych obliczeń wynika, że Filipek najmniej był w rozłące :)
Zastanawiam się czy aż tak ciężko było w tej pracy skoro można było chodzić sobie z aparatem i cykać cebulki ;P
a tak na serio to wiem, że lekko nie było...

Tiki_tiki_tak_jo pisze...

Czyżbym nie dodała że to było z dnia mojego wyjazdu ... to chyba zrozumiałe że już nie pracowałam ...
:P

Lekko nie było ale trzeba być twardym ... czego żelkom gratuluję i podziwiam .. oni to dopiero mieli ciężko...