niedziela, 18 listopada 2007

Pierwsze śniegi

Mandarynki to tak na osłodę ;)
Powiem tylko że bardzo słodziutkie były :) zjadłam chyba ze 2 kilo :)
Jeśłi chodzi o weekend .. to właściwie nic ciekawego się nie działo :)
Poza tym że jestem strasznie niewyspana !!!!!!
Od razu powiem że nie będę się rozpisywac . bo nie ma o czym ;/

A tu tak ot .. patyczak ???
niee
źdźbło (jejku co za wyraz) ... taki o to ostatni przebłysk zieleni w ogrodzie :)






Spokojnie to tylko zamarznięty kwiatek :)

JA

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

PIERWSZY...


Była zimna i nie ma zimy...
od razu wiedziałem, że to kwiatek :D
Narcyzm dosyć fajny ;)